poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Apel!


Dzisiaj nie będzie notki o lakierach, tylko o czymś znacznie ważniejszym. Wiem, ten blog miał być o lakierach ale kto mi nie pozwoli pisać o czym chce? :D Chyba że Martha ale dostałam pozwolenie, nawet to była jej inicjatywa żebym napisała o tym co mnie spotkało :D
Ostatnio modne jest życie ekologiczne, często się o tym mówi itd. Ale to nie o tym. Chociaż nie - trochę o tym. Wpadłam na głupi pomysł żeby zrobić sobie własnoręcznie maseczkę z ogórków. Mam ogród, dużo warzyw, nie mamy co z tym robić więc braku dwóch czy trzech ogórków nikt nawet nie zauważy. Zabrałam się do tego trochę z nudów, trochę z braku laku. Starłam warzywka na tarce, i uwaga - dodałam mąki! Nawaliłam tyle żeby paćka była jako tako gęsta. Zadowolona, zmusiłam siostrę żeby mi to nałożyła na twarz. Wszystko ok, druga siostra liczyła 10 minut ;). Uczucie okropne, "maseczka" spływała wszędzie mimo że wydawała się gęsta. Miałam ją nawet we włosach. No ale nic - po 5 minutach miałam uczucie że na twarzy mam cement. Wiecie jak się ucieszyłam kiedy mogłam już zmyć to świństwo? ;D tu zaczęły się schody bo nie chciało to w ogóle zejść. Jakoś doprowadziłam się do ładu ale miałam dziwne uczucie, więc jeszcze raz umyłam twarz. Później nałożyłam krem nawilżający i minęły już 2 godziny od tego wydarzenia a ja cały czas śmiesznie się czuje ;D
Mam nadzieje że cały ten eksperyment jakoś znacząco nie uszkodzi mojej cery ;)
Dziewczyny! Jak chcecie zrobić maseczkę, to kupcie ją w drogerii! Proszę! Nie bądźcie takie głupie jak ja ;D Warto czasem stracić żeby zyskać ;) To jest mój apel na dzisiaj. Dziękuje, dobranoc;)
Eveline

4 komentarze:

  1. Haha ;)Fajny pomysł z tą maseczką :)

    OdpowiedzUsuń
  2. hehehhe, no cóż, czasami takie doświadczenia dają nauczkę na przyszłość.. mnie by się nie chciało ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. albo w drogerii, albo chociaż z jakiegoś przepisu zrobić! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś nie ufam domowym maseczkom ;))

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty